W zatłoczonym barze
przyglądałem się
pewnej brunetce.
Dym nikotynowy unosił się
wokół jej kasztanowych
włosów, a ona
z lekkim lekceważeniem
spoglądała na otaczający
ją tłum.
Oparty o stolik grzebałem
w swojej pamięci,
jej nogi, ułożenie ciała
i papierosa w dłoni
kogoś mi przypominało.
Odwróciła się nagle
w moją stronę, gdy
ja wwiercałem się
w nią wzrokiem.
Uśmiechnęła się smutno,
zaciągnęła ostatni raz
i wyszła.
Ruch jej bioder,
oczy wbite w podłogę -
błysk.
Rozpoznałem ją, rzuciłem się
biegiem, by ją dogonić,
kalejdoskop wspomnień
przelewał się przez mój
umysł.
Wybiegłem, a ona stała
oparta o mur, uśmiechnąłem
się, a wtedy ona powiedziała jedno
zdanie :
' Nigdy nie podążaj za przeszłością' -
odwróciła się i odeszła,
a ja jedyne co widziałem to dym
papierosa rozmazujący
się za jej smukłą sylwetką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz