piątek, 30 września 2016

...

Wtuliła się w jego klatkę
ostatni raz.
Zaciągnęła zapachem,
który później miał ją
prześladować w snach.
Spojrzała w jego oczy
i lekko wzruszyła
ramionami.

Czasami miłość po
prostu nie wystarcza.

czwartek, 29 września 2016

Owoc.

Pragniesz go.Przegryzasz wargę
wyobrażając sobie,
jak zmierza w Twoim kierunku.
Dreszcze przechodzą przez
Twoje ciało, bo wiesz
że zakazany owoc jest
na wyciągnięcie ręki.
Tętno przyśpiesza,
o twarz uderza Ci czerwona
rzeka.
Wasze oddechy zlane w jedno,
ciepło jego ciała.
Styk.

Otwierasz oczy, wracasz
do pustej rzeczywistości.
Nakładasz na usta uśmiech.
Nie dajesz mu tej satysfakcji.
Wtapiasz się w tłum,
chwytasz za rękę kogoś
kto jest tego wart.
Odpychasz zakazane
fantazje.
Tajemnica zżera Twoje serce -
to tylko pozory.

piątek, 23 września 2016

Zoo.

Dostałem od niej
krótką wiadomość
i to wystarczyło..
Po pięciu godzinach
podróży pukałem do jej
drzwi.

Otworzyła ubrana
w swój ulubiony krowi
szlafrok, bez makijażu,
w upiętych w kacankę
włosach..
Spojrzałem na nią,
a ona tylko wzruszyła ramionami..
Poszedłem za nią do kuchni,
gotowała wodę na herbatę..
Mogłem się tego spodziewać...
Zawsze powtarzała,
że to złoty lek na wszystko -
w szczególności na złamane serca.
Była blada, zamyślona...
Opowiadała o swoim dniu,
nawet się uśmiechała,
ale jej oczy...
Znam ją tyle lat,a jeszcze
nigdy nie było w nich takiej
pustki..
Ta szczególna iskra zgasła,
i poczułem jakby ktoś zabrał
mi słońce, którego już więcej
nie zobaczę..
Złapałem ją za rękę,
a ona znów wzruszyła ramionami..
Powiedziała, że to nie jest istotne,
że ona nie jest istotna..
I czy mogę zabrać ją do Zoo..
Skinąłem tylko głową,
bo po jej bladym policzku spłynęła
łza..

czwartek, 22 września 2016

Autopsja.

Posiniaczona obietnicami, skopana niegodziwymi
kłamstwami.
Odarta z godności,
uderzona wielokrotnie
słowami.
Blada skóra pokryta
krwiakami ludzkiej
niesprawiedliwości,
ukazywała obraz
tragicznej przeszłości.
Rany kłute zadane
przez obłudę nasiąkały
zdradziecko, ukazując pokutę.

Huk.

Kaliber dziewięć milimetrów,
wystrzał niosący dozę sentymentów.
Postrzępione serce,
wytarte ręce - zbrodnia
popełniona w afekcie.

wtorek, 20 września 2016

Napisz.

Napisz do mnie.
Napisz do mnie
list miłosny, w którym
wyznasz mi całą
prawdę o sobie.
O mnie.
Napisz do mnie ten
ostatni raz,
bym mógł zachować ten
skrawek papieru.
Bym mógł poczuć Twój
zapach, bym mógł
delikatnie jeździć liniami
papilarnymi po wgłębieniach od
od długopisu.
Błagam daj mi choć
kawałek siebie, bym
mógł żyć z faktem,
że nie mam Cię obok
siebie...

poniedziałek, 19 września 2016

Be like snow....

Znalazłem ją na podłodze.
Leżała skulona,
a jej małym ciałem
raz za razem wstrząsały
konwulsje.
Podniosłem ją, a ona
automatycznie wtuliła się we mnie.
Była taka krucha..
taka bezbronna..
Zaniosłem ją do łóżka
i ułożyłem tuż przy sobie,
jeszcze nigdy nie słyszałem,
by ktoś tak płakał...
Głaskałem jej głowę,
a ona zanosiła się jeszcze
większym szlochem..
Serce mi pękało
za każdym razem,
gdy traciła oddech..
Za każdym razem,
gdy słyszałem jej
niemy krzyk...
Przytuliłem ją mocniej,
i wtedy pękła,
jej rozdzierającego moją duszę
skowytu nie zapomnę do końca swoich
dni..
Tego jak jej małe piąstki uderzały mnie,
a z jej gardła wydobywał się jęk...

Po kilku godzinach opadła z sił..
Spojrzała na mnie..
Otarła buzię,
wtuliła się w mój tors
i więcej nie uroniła
już żadnej łzy...

niedziela, 18 września 2016

UWAGA! DRUGI CZLOWIEK.

Odszedłeś.
Nagle i niespodziewanie
zniknąłeś z mojego życia..
Zgniotłeś mnie jak kartkę
i wyrzuciłeś na śmietnik..

Pogiętą, zranioną pismem
i gdzieniegdzie
nadszarpniętą..
Niepotrzebną, naznaczoną słowami,
które okazuję się
były tak mało warte,
tak nieznaczące, że
wylądowały w koszu,
razem ze mną..
Z resztkami mojego
zaufania i głupiego
pokaleczonego serca..

Zabawne jak mało
w dzisiejszych czasach
znaczy dla nas drugi człowiek..

sobota, 17 września 2016

Obraz,

Namalował mój obraz.
To jak mnie widzi,
ale tak naprawdę,
tylko On.
Namalował skuloną,
przestraszoną dziewczynę,
która zbudowała wokół
siebie mur i nikogo nie dopuszcza.
Jego też bardzo długi czas
nie dopuszczała.
Spojrzałam na obraz, a
potem na niego.
Nie wiem czy dostrzegł
duszę w moich oczach,
czy przez jedną chwilę
zobaczył wszystkie wyrządzone
mi krzywdy.
Nie wiem.
Podszedł do mnie, objął
mnie swoimi silnymi ramionami.
Poczułam Jego miłość.
On był moją latarnią,
płomieniem, który
odganiał demony.

piątek, 16 września 2016

Ogien.

Obudziłam się cała zlana potem, mój oddech
był płytki i urywany.Odgarnęłam włosy z twarzy,
próbowałam, naprawdę próbowałam
wybić go sobie z głowy.
Ale pojawiał się wszędzie,
nękał mnie w nocy.
On i jego palący dotyk.
Czułam, że nawet koszulka
uraża miejsca przez niego
skażone.
Zagryzłam wargi, zamknęłam
oczy.
Głęboki wdech.
Uderzenie czerwonej rzeki
i znów płonęłam.
Potrząsnęłam głową,
już wiem jak czuje
się opętany przez kogoś
człowiek.
Opadłam na łóżko,
które paliło się razem
ze mną w ogniu pożądania.

czwartek, 15 września 2016

Do niego.

Gdy jego usta dotkną jej skóry rozpadnie się.
Rozpłynie, a krew
czerwona jak rzeka
uderzy o jej blade policzki.
Ugnie się przed nim,
odkryje swoje słabości.
Pochłonie ją całkowicie,
gdy falami rozkoszy
niezdolna będzie wypowiedzieć
słowa.
Gdy wszystkie jej zakończenia
nerwowe będą błagać o więcej.
Zachłyśnie się nim, owiana
podnieceniem, straci resztki
rozsądnego myślenia
i odda się w całości.
Naga i bezbronna.
Cała należeć będzie do niego.


środa, 14 września 2016

Sen.

Nie sypiam zbyt dobrze,
czasem nawet wcale.
Wpatruję się w rozgwieżdżone
ostatnimi czasy niebo
wyobrażając sobie
jak leżysz tuż obok mnie,
dosłownie, nasze ciała
ledwie się stykają.
W ciemnościach czuję
Twoją obecność,
ciepło bijące od drugiej
połowy łóżka.
Wśród kojącej ciszy
słyszę Twój miarowy oddech.
Prawie namacalnie odczuwam
Twój uśmiech na swojej skórze..
Zasypiam
z myślą, że mam Cię przy sobie...

niedziela, 11 września 2016

Oddalam.

Muśnij ponownie
ustami moją skórę,
poczuj jej słony smak
na swoim podniebieniu.
Rozchyl swoimi wargami
moje,delikatnie, właśnie
tak..
Pozwól mi wierzyć, że
chcesz się we mnie zatracić,
a następnie ucieknij..
Drażnij językiem
moje rozpalone do czerwoności
zmysły..
Spójrz na mnie, na moje
roziskrzone oczy
i weź mnie..
Niech Twój dotyk
wznieca dalej ogień,
tak byś pod opuszkami
czuł nie tylko moje pożądanie,
ale również dreszcze...
Niech Twój oddech zleje się
z moim,
niech huczy w mojej głowie,
odbija się echem..
Pragnij mnie, czcij mnie..
Oddałam Ci już serce...