środa, 27 września 2017

Kobieta.

Stukot jej obcasów roznosił się po całym domu.
Wytężyłem słuch,
zbliżała się do mojego biura.
Przestałem pisać,
wpatrzony w drzwi wyczekiwałem.
Cały czas wydawało mi się,
że klamka się porusza,
ale nikt nie wchodził.
Każdy mój mięsień
był napięty - a klamka
wciąż się nie poruszała,
mimo, że w głowie dudnił
mi stukot jej wysokich
butów.
Przetarłem twarz, wstałem
od biurka,
wyszedłem.

Po raz kolejny jej nie było,
po raz kolejny moja wyobraźnia
płatała mi figle.
Bo jedyne co pamiętam -
to jak zakradała się w szpilkach
do mojego gabinetu,
jak nęciła biodrami.
Jak zrzucałem wszystko, by
ją posiąść.
Od roku nie przychodzi..
Od roku miewam omamy..
Od roku pragnę, by do mnie
wróciła..
Kobieta moich marzeń.

czwartek, 21 września 2017

Twoj obraz.

Odwróciłaś się
w tym samym momencie,
w którym Cię zauważyłem..

Miałaś na sobie
te obcisłe, czarne
jeansy, które tak
uwielbiałem..

Założyłaś też wysokie
buty, a Twoje
nogi były jeszcze
dłuższe, niż
je zapamiętałem..

Narzuciłaś na siebie
biały sweterek,
ten w którym podziwiałem
Twoje obojczyki,
mówiąc, że mógłbym całować
je godzinami..

Miałaś też rozpuszczone
włosy,
które kochałem splatać
w kucyk nad głową
i pieścić Twoją szyję..

Odwróciłaś się, ale
nie dla mnie..
Podszedł on i złapał Cię
za rękę, tak jak ja kiedyś..

Wpatrywałem się
jeszcze długo
w puste miejsce, które
jeszcze przed chwilą
wypełniała Twoja osoba..

Ty..
Twój obraz wytatuowany
na moich źrenicach...


piątek, 15 września 2017

Przypadek.

Nie wierzę w przypadki,
ani zbiegi okoliczności..
Wszystko dzieje się
z jakiegoś powodu..

Dokładnie tak
pomyślałem,
gdy tylko ujrzałem
ją w tramwaju..
Jak zwykle siedziała
od okna,
zamyślona,
ze słuchawkami w uszach..

Zastanawiałem się
jaki ma dzisiaj nastój,
czego słucha..

Wyobrażałem sobie
jak podchodzę do niej,
siadam na przeciwko,
a gdy podnosi wzrok..
gdy te czekoladowe
kule mnie rozpoznają,
nachylam się
i wyjmuje jedną
słuchawkę z jej ucha
i przekładam do swojego..

Wyobrażam sobie
jak kąciki jej ust lekko
się unoszą,
jak rumieniec wypływa
na jej policzki,
ponieważ przez jedną,
krótką chwilę
jesteśmy połączeni
w sposób nienamacalnie
intymny...

Wysiadłem..
Nic się nie zdarzyło...
Ona pojechała dalej...

Nie wierzę w przypadkowość...
Wiem, że znów ją spotkam...

czwartek, 14 września 2017

Wyznanie.

Siedzę na skraju łóżka,
przecieram zmęczoną
twarz..
Nie wiem, która godzina,
ani dzień,
lecz sądząc po zaroście
spędziłem na tym
skraju więcej niż
dwa dni..

Wszystko przez nią..

Jedna karta..
Jedno wyznanie
znalezione w skrzynce..

Nie mogę jeść,
nie mogę spać,
jedyne co mogę
to patrzeć na ten skrawek
papieru..
Chociaż i tego już
nie muszę,
ponieważ znam
ten tekst na pamięć..

Myślałem, że jest
jedną z wielu..
Okazało się, że jest
tą jedyną..

Jedyną przy której
czułem
się sobą..

Ale teraz już jej
nie mam
i wiem..
Wiem, że teraz
ktoś inny dotyka
jej ciała,
ktoś inny wgryza się
w jej szyje,
słyszy jej jęk..

Przecieram ponownie
zmęczoną twarz..
Tak cholernie za nią
tęsknie..

niedziela, 3 września 2017

I should..

5740 f79e 500Cześć, chyba tak powinnam
to zacząć..
Pisze do Ciebie list..
Wiem, absurdalne prawda?
Mamy XXI wiek,
erę internetu, telefonów, e-maili..
A ja sięgnęłam po kartkę papieru
i długopis...
Nie pamiętam kiedy ostatni raz
to robiłam, było to z pewnością
wieki temu, ale Ty..
Ty, stałeś się powodem
dla którego znów to robię..

Cały czas myślę, że to była
tylko chwila, że mignąłeś mi,
a ja Tobie, a nasze drogi
po prostu się rozminęły..
Chcę tak myśleć, a Ty?

Wątpię..
Ponieważ znów o mnie myślałeś..
O tej nocy, nocy, która nas
naznaczyła..
Przez jeden moment do siebie
należeliśmy..
Otworzyliśmy na siebie
poranione serca..

A potem nastał ranek,
i rozmył wszystkie
wątpliwości..

Powinnam zgiąć tę kartkę,
włożyć do kolorowej koperty,
dołączyć książkę, która
nie pozwala mi o Tobie zapomnieć,
wrzucić do skrzynki i czekać...

Aż zrozumiesz..

Doskonale wiedziałbyś kto jest
autorem, poznałbyś moje
pismo, które jest koślawe,
ponieważ dłoń mi drży..
Zobaczyłbyś moje emocje,
rozmazany tusz gdzieniegdzie..
Przypomniałbyś sobie mapę..

Powinnam..
Ale chowam ten list
do szuflady,
zakopuje go głęboko,
tak jak Ciebie..

Na jakiś czas..