czwartek, 31 stycznia 2013

Zraniona.

'-cześć kochanie, nadal jesteś na mnie zła?
-nigdy nie jestem na Ciebie zła.
-no to obrażona..
-nigdy nie jestem na Ciebie obrażona.
-no to jaka jesteś?
-zraniona..'

środa, 30 stycznia 2013

Czasami.

Czasami to będzie bolało.
Będzie tak bardzo bolało,
iż będziesz  myślała, że Twoja klatka piersiowa zaraz pęknie.
Wtedy upadniesz, oprzesz się o szafę i jedynym sposobem na ukojenie tego bólu
będą łzy..

poniedziałek, 28 stycznia 2013

'Give me love.'

Ocknęła się na chodniku,
stała bezruchu, musiała się zamyślić.
Zauważyła, że samochody się zatrzymują,
jak zza mgły słyszała wrzaski i krzyki ludzi.
Tłumy zbierały się, a ona zastanawiała się co się stało.
Musiał być jakiś wypadek,
obejrzała się na pierwsze auto, na lampach była krew.
Ktoś coś mówił, w oddali słychać było sygnał karetki.
Nagle coś kazało spojrzeć jej w dół,
ujrzała ciało młodej dziewczyny wykrzywione w nienaturalnej pozie.
Współczuła jej, kogoś jej przypominała.
Powoli docierały do niej fakty,
erka podjechała, dwóch pielęgniarzy podbiegło do dziewczyny.
Wyjęli maszynę do reanimacji, naładowali.
Wraz z prądem wszystko w nią uderzyło.
To ona.
Ona tam leży.
Nie zauważyła nadjeżdżającego auta,
w uszach pobrzmiewał Ed sheeran i prosił o miłość.
Prosiła wraz z nim, nie zauważyła, to niemożliwe.
Kolejne uderzenie.
Nic, przecież tu stała cały czas, nikt jej nie słyszał, wrzeszczała,
to niemożliwe.
Kolejne uderzenie,
zabolało.



Otworzyła oczy,żyła.

niedziela, 27 stycznia 2013

Cichutko.

Cichutko łkała siedząc na skraju łóżka.
Na jej kolanach spoczywał telefon,
który delikatnie dotykała opuszkami palców.
To właśnie tam znajdował się jej świat.
Wszystko co było jej najdroższe i najcenniejsze.
W małym ekraniku, w małej obudowie, całe jej życie.
Pozwalała, by łzy spływały po jej bladych policzkach,
by czasem wędrowały do jej popękanych ust.
Ponownie mu zaufała, ponownie tęsknota rozrywała jej serce.
Ta, która mówiła każdemu, by był silny,
okazała się najsłabszą osobą na ziemi.
" Czasem, gdy mówię ' u mnie wszystko w porządku',
chciałabym żeby ktoś spojrzał mi w oczy, przytulił i powiedział
' wiem, że tak nie jest'."

piątek, 25 stycznia 2013

Kochanie?

Kochanie czemu dzwonisz do mnie tak późno?
Kochanie wiesz, że teraz mi ciężko rozmawiać.
I siedzę samotnie w pokoju modląc się by jeszcze raz poczuć twe anielskie usta.
Kochanie dobrze słyszeć Twój głos.
Kochanie to jest powód dla którego wciąż żyję.
Przez szybę okna wdziera się delikatny blask księżyca, ale kochanie czemu dzwonisz tak późno?

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Figle.

Wciąż czuje na sobie jego dotyk.
Jego dłonie czule wędrujące po moim ciele.
To jak całuje mnie w usta,
powoli,
delikatnie,
jakby moje wargi były czymś najdelikatniejszym na świecie.
Jego wzrok.
Tylko On tak na mnie patrzy.
Tak, że uginają się pode mną nogi.
Tak, że nie potrafię uspokoić tętna.
Wciąż w uszach słyszę jego słowa.
Czuję jakby stał tu i teraz,
jakby to było rzeczywiste.
Ale nie.
Nie jest.
To znów tęsknota płata mi figle.

piątek, 18 stycznia 2013

Mijaja tygodnie.

 Mijają tygodnie, jednego dnia jest lepiej, innego gorzej,
jakoś się plecie, nie najlepiej,  ale jakoś.
Tylko niczego się nie da zapomnieć.
Po prostu nie da..
http://www.youtube.com/watch?v=nQWJfRvKses&feature=share

środa, 16 stycznia 2013

Kochajmy sie.

Długo go nie było w jej życiu. Powoli przyzwyczajała się do tego, że nie ma go blisko siebie, że nie zawsze może wtulić głowę w jego pierś i rozpłakać jak małe dziecko gdy coś jest nie tak. Starała się, by jej życie wyglądało w miarę normalnie. Dzisiejszy wieczór postanowiła spędzić w domu, nie lubiła wychodzić ze znajomymi, oglądać zakochane pary, bo przecież miłość to przedstawienie tylko dla głównych bohaterów. Siedziała tak wpatrzona w okno, gdy deszcz zaczął delikatnie pokrapiać, postanowiła wybrać się na spacer. Założyła buty, wzięła kurtkę i wybiegła z domu. Krople deszczu natychmiast ją otuliły. Padało co raz bardziej, ale jej to nie przeszkadzało. Nagle się rozpłakała. Tęskniła za nim. Osunęła się na ławkę przy bloku, zakryła twarz dłońmi i poddała się rozpaczy. Po chwili poczuła czyjąś dłoń na swoich plecach,podniosła głowę i zobaczyła jego. Spytał dlaczego siedzi w deszczu ale ona rzuciła się na niego i pragnęła by to trwało wiecznie. Pocałowała go namiętnie w usta, chłonęła go wszystkimi zmysłami. Podniósł ją i zabrał do klatki. Na moment musiała przerwać, by otworzyć drzwi ale on całował ją po szyi i uszach, dreszcze podniecenia przechodziły przez nią jak prąd przez kable. Udało jej się, wciągnęła go do mieszkania, on zatrzasnął drzwi, rozbierali się szybko i gwałtownie, wręcz rozrywając ubrania. Przyparł ją do ściany, odpiął stanik, a jego oczom ukazały się jej piękne, jędrne piersi, sycił się nią. Jego usta i język drażniły jej sutki. Jej dłonie niecierpliwie wodziły po jego ciele. Pragnęła go, podniosła jego głowę, odchyliła ją i ugryzła go w szyję, w miejsce jej tylko dobrze znane. Cicho jęknął. Jej dłonie drżały ale odpięła pasek jego spodni i wraz z bokserkami je ściągnęła. Nie pozostał dłużny, pozbawił ją resztek ubrań i położył na podłodze w przedpokoju. Była taka gorąca i mokra. Bawił się z nią, ale sam już był u kresu wytrzymałości. Spojrzał jej w oczy, były szkliste i zamglone podnieceniem. Nie było czasu na wstępne gierki i zabawy. Musiał ją mieć. Tu, teraz, zaraz. Za długo się nie widzieli,za bardzo tęsknili. Błagała go, by to zrobił. Nagle wszedł w nią, mocno i głęboko, usłyszał jej jęk. Była taka piękna. Wykonywał rytmiczne ruchy, czuł jak jej podniecenie rośnie, wiedział że zaraz wybuchnie , a on razem z nią. Ostatnie pchnięcia doprowadziły ją do orgazmu, złożył pocałunek na jej pełnych wargach i poddał się również temu wspaniałemu uczuciu. Legł obok niej, spocony, zmęczony i spełniony. Położyła głowę na jego klatce, jego serce wciąż biło niewiarygodnie szybko. Spojrzała na niego, wstał, podniósł ją i zaniósł do łóżka. Powiedział, że tęsknił, że ją kocha i że teraz zrobi to jak należy. Ona odpowiedziała, że też tęskniła, żeby już więcej nie odchodził, bo jej życie bez niego nie ma sensu. Pocałował ją w czoło. Za oknem szalała burza, uderzając deszczem o szyby, a oni ponownie chłonęli swoje ciała, tym razem powoli, tak by trwało to jak najdłużej.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Najdrozszy!♥

Najdroższy!
Poranna kawa już dawno wystygła,
a Twój pociąg odjechał.
Samotnie siedzę w pokoju pełnym wspomnień
otulona nikłym zapachem Twoich perfum.
Usilnie próbuje zatrzymać w pamięci
dotyk Twych ciepłych dłoni
i niepowtarzalny smak Twych ust.
Pustka tka swe pajęczyny na mym sercu,
smutkiem spowijając jego ściany.
Cicho w duszy łkam kochanie,
bo to nasze przykre pożegnanie..

piątek, 11 stycznia 2013

Impreza.

Ta impreza od początku nie należała do udanych. Siedziała na kanapie popijając swoje piwo i obserwując tłumy bawiące się na parkiecie. Przyszła tu dla niego. Miała nadzieję, że to coś zmieni w ich relacjach, że w końcu ją zauważy. Niestety on ciągle był daleko od niej, albo przynosił drinki i coś do jedzenia, albo zabawiał kolejną piękną, długonogą blondynkę. Gdy patrzyła jak się do nich uśmiecha, pękało jej serce. Jak mogła być tak głupia, on jest dla niej zbyt idealny, to właśnie te dziewczyny, które wciąż z nim flirtują pasują do niego, nie ona. Ze spuszczoną głową udała się na górę. Chciała odpocząć od zgiełku i tłumu. Odpocząć od tego przykrego widoku. Postawiła piwo na biurku w jego pokoju, położyła się na łóżku. Zapach jego perfum wypełnił jej nozdrza. Delikatnie wtuliła się w poduszkę. Przez jedną krótką chwilę pragnęła być jego. Nie zdając sobie z tego sprawy zasnęła. Przebudziła się, otworzyła powoli oczy, z początku była zdezorientowana. Nagle przypomniała sobie wszystko, zerwała się z łóżka i ujrzała jego. Leżał obok niej, nawet nie zauważyła, że zrzuciła kołdrę. Cały czas przy niej był. Czuła się taka szczęśliwa i jednocześnie zażenowana. Usnęła w jego łóżku, co też sobie o niej pomyślał, kolejna dziewczyna spiła się na jego domówce i jeszcze miała czelność usnąć w jego łóżku !. Nie myśląc o tym dłużej wzięła długopis z biurka i w notatniku szybko naskrobała:

Wybacz mi, chciałam tylko odpocząć,
chciałam..
Nie ważne, przepraszam, zapomnij.
Dobranoc..

Szybko wybiegła z jego domu, zachowała się jak skończona kretynka. I po co jej to było, mogła zostać w domu, pogrążyć się w swoich marzeniach o nim. Nagle telefon zawibrował jej w kurtce.  Pośpiesznie odczytała wiadomość:

Jeszcze nigdy nie widziałem, by jakakolwiek dziewczyna spała tak słodko.
P.S Pójdziemy jutro na spacer?

Nogi się pod nią ugięły, drżącymi dłońmi odpisała:

Tak.

czwartek, 10 stycznia 2013

Oczy.

Widział w nich coś więcej niż tylko brązowy połysk.
Widział w nich skrywane piękno, czułość i miłość.
Uwielbiał spoglądać w te dwie ciemne kule.
W jednej chwili wyrażały tysiąc emocji, a gdy coś opowiadała lśniły wspaniałym blaskiem.
Te czekoladowe paczadła miały w sobie ukrytą magię,
I wiedział, że każdy kto w nie spojrzy, ujrzy najpiękniejszy widok na świecie.
W jednej chwili uzmysłowił sobie, że każdego dnia boi się, iż utraci najcenniejszy skarb- jej oczy.


http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=UEwVXLcZX9I&feature=endscreen 

środa, 9 stycznia 2013

I ten dym nikotynowy wypełniający moje płuca,
w zimowy wieczór..
jakby dzień wyrwany z monotonii ust.

Tesknota.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tęsknisz. Siedzisz samotnie na kanapie z pudełkiem lodów czekoladowych i wspominasz te cholernie cudowne chwile, które razem przeżyliście. To jak laliście się wodą, wasze ubrania były mokre, panele były mokre, sufit był mokry, ale to było nieistotne, ważne było, że byliście, że śmialiście się bez końca. A może to jak wszystko co jedliście znajdowało się na waszych ciałach, cali brudni chodziliście do łazienki i myliście się wzajemnie, całując na przemian. To jak pisaliście po swoich ciałach, udając obrażonych. Albo to cholerne łaskotanie i rzucanie się na łóżku bez końca. Tak, siedzisz wpatrzona w telewizje i widzisz jego, a najgorsze jest to, że nie tęsknisz za tymi rzeczami które razem robicie, nie. Tęsknisz za jego bliskością, za rozmowami, w których odnajdujesz sens życia. Tak. Właśnie, to jest najgorsze, tęsknisz za czyjąś obecnością. A w jednej chwili zdajesz sobie sprawę, że jesteś uzależniona i już nic nie możesz zrobić. Nadal tęsknisz...

wtorek, 8 stycznia 2013

Sen..?

Cichy stukot obcasów, wybudził go z lekkiego snu. Przetarł oczy, spojrzał na telefon, 3.20. Czyżby mu się przyśniło? Podniósł  się lekko, wytężając słuch. Stukot był głośniejszy,zdezorientowany siedział bez ruchu. Po chwili zapalił nocna lampkę i czekał, ktoś był bardzo blisko jego sypialni. Nagle zobaczył , że klamka delikatnie się poruszyła...
Wpatrywał się w drzwi, tak oszołomiony,że aż niezdolny do jakiegokolwiek, nawet najdrobniejszego ruchu.. Drzwi się uchyliły, zobaczył w nich ją. Smukłą, piękną, jak zwykle lekko zarumienioną.. Była śliczna, emanowała niewidocznym blaskiem, jej słodki zapach perfum unosił się w powietrzu niczym afrodyzjak. Z letargu wyrwało go jej ciche : Cześć. Nie pytając go, weszła. Zdjęła swoje wysokie, czerwone szpilki, i usiadła na skraju łóżka. Patrzyła na niego swoimi niewiarygodnie dużymi oczami. Odpowiedział mimochodem, szybko, by nie popsuć tej chwili, w której chłonął każdą część jej ciała..

Była niewiarygodna, lekko potargana i zawstydzona, jakby sama nie wierzyła że tu jest. Dłużej nie mógł trwać w tej obojętności, delikatnie nachylił się ku niej i złożył pocałunek na jej pełnych, czerwonych wargach. Była taka ciepła. Chciał by ta chwila trwała wiecznie, by zawsze mógł trzymać ją w ramionach, oglądać, gdy jest zarumieniona, nieobecna, a na jej głowie panuje artystyczny nieład. Wpatrywać się w jej oczy, wiedząc że jest darem od niebios .Przytulił ją mocno do siebie, a ona wtuliła się w jego tors, a bicie jego serca towarzyszyło jej całą noc.