niedziela, 7 grudnia 2014

Dezerter.

Przyglądałem się
jej od dłuższego czasu.
Zmieniła się.
Myślałem, że nie można
być piękniejszym, ale
ona, ona wprowadzała
wszędzie swój blask.
Była iskrą, która
rozpalała każde ognisko.
Stała oparta o balustradę
w wymarzonej spódnicy.
Wiedziałem o niej wszystko,
a jednak była mi obca.
Odcięła mnie od siebie.
Zbudowała potężny mur
i jedyne co mi pozostało
to obserwować ją w ciszy,
a w momencie, gdy przestąpi
z nogi na nogę i będzie chciała
wrócić na bankiet - odejść
i już nigdy nie pojawić się
w jej idealnym świecie,
z którego sam postanowiłem
zdezerterować.

2 komentarze:

  1. sama napisałaś? bardzo ładnie.

    może wzajemna obserwacja ? ja już obserwuję i zapraszam do siebie : )))

    OdpowiedzUsuń