Przyglądałem się
jej od dłuższego czasu.
Zmieniła się.
Myślałem, że nie można
być piękniejszym, ale
ona, ona wprowadzała
wszędzie swój blask.
Była iskrą, która
rozpalała każde ognisko.
Stała oparta o balustradę
w wymarzonej spódnicy.
Wiedziałem o niej wszystko,
a jednak była mi obca.
Odcięła mnie od siebie.
Zbudowała potężny mur
i jedyne co mi pozostało
to obserwować ją w ciszy,
a w momencie, gdy przestąpi
z nogi na nogę i będzie chciała
wrócić na bankiet - odejść
i już nigdy nie pojawić się
w jej idealnym świecie,
z którego sam postanowiłem
zdezerterować.
sama napisałaś? bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńmoże wzajemna obserwacja ? ja już obserwuję i zapraszam do siebie : )))
Tak sama ;)
Usuń