piątek, 26 grudnia 2014

Dom.

Wędrowała po rodzinnych
uliczkach zmierzając do
wyznaczonego celu.
Obserwowała miejsca, które
się nie zmieniły.
Uwielbiała wracać do swojego
domu.
Uwielbiała ten spokój i ciszę.
Uwielbiała tę chwilę odpoczynku
i nikłe wspomnienia.
Słońce ogrzewało jej śniadą
skórę, gdy dotarła do przyjaciółki
i ją uściskała.
Zdjęła okulary i zamówiła
mrożoną kawę.

Na przeciwko siedział
on, obserwował ją.
Już nie była tą samą
małolatą.
Zmieniła się.
Była kobietą pełną klasy
i elegancji.
Jej pełne usta wciąż układały
się do uśmiechu.
Odwrócił się, by go nie
zauważyła.
Nie chciał, by wiedziała,
że jego serce wciąż pamięta
dotyk tych warg i delikatnych
dłoni na swoim ciele.

2 komentarze: