poniedziałek, 30 grudnia 2013

Milosc.

'Miłość, mój drogi, polega na tym, że kiedy na dworze jest tak zimno i ciemno jak teraz, i kiedy wracasz przez śnieg, wiatr i zapchane ulice, i kiedy jedyne o czym marzysz to dotrzeć wreszcie do domu, ona czeka tam na ciebie z czerwonym, ciepłym kocem i herbatą, w której jest łyżeczka miodu i dwa cienkie plasterki cytryny, i właśnie w tej sekundzie kiedy wchodzisz, odkrywasz że ona widziała czego ci potrzeba wcześniej niż ty zdążyłeś to sobie uświadomić, i tylko ona, jedyna wśród sześciu miliardów wie o tej jednej łyżeczce miodu i dwóch cienkich plasterkach cytryny, i to, co było przed chwilą ciemnością, wiatrem i zimnem jest czerwonym, ciepłym kocem, pod którym już siedzisz i już nie czujesz tej przejmującej i zimnej samotności, która była z tobą jeszcze przed chwilą.'

niedziela, 29 grudnia 2013

sobota, 28 grudnia 2013

piątek, 27 grudnia 2013

".."

'- "do zobaczenia"
- co ma oznaczać to cudzysłowie?
- to, że mój szalik pachnie mi teraz Tobą..
- ahh.. wybacz, jeśli to Ciebie drażni czy cokolwiek..
- tak mocno, że znów chciałbym Cię objąć czy cokolwiek.. '

czwartek, 26 grudnia 2013

niedziela, 22 grudnia 2013

Za malo.

Tydzień to za mało, żeby stracić serce — pomyślała, chociaż od razu wiedziała, że to nieprawda. Serce można stracić w ciągu jednego dnia. Godziny. Minuty. Z jednym spojrzeniem, westchnieniem. Z jednym oddechem.

piątek, 20 grudnia 2013

Sa.

'Są ludzie, którym pozwalamy wracać zawsze,
choćby nie wiadomo jak nas zawiedli i jak
bardzo pozwolili nam cierpieć.
I mimo, że wywoływali najokropniejszy ból,
gdy odchodzili,
to wywołują najcudowniejszy uśmiech,
gdy wracają,'

czwartek, 19 grudnia 2013

Probowalam.

'Próbowałam udawać, że jestem damą. Świetnie mi szło, dopóki nie przewróciłam torebki ryżu w sklepie. Później już samo poszło: dziura w rajstopach, potknięcie na schodach i nieopanowany rumieniec. To chyba nie dla mnie, pomyślałam. Musze polubić swoje potrzepanie'

wtorek, 17 grudnia 2013

Przez chwile.

'Otworzył oczy. Dotknął mojej dłoni przyciśniętej do jego policzka. Przez chwilę nie puszczał jej, gładząc delikatnie palce.
-Przepraszam...
-Zasnąłem. Proszę, niech pani usiądzie.
Wstał i ustąpił mi miejsca. W pustym tramwaju.'

poniedziałek, 16 grudnia 2013

czwartek, 12 grudnia 2013

Kolejnej.

W zimnym pokoju,
przy zapalonej świeczce,
oddycham płytko,
dostaję drgawek.

Trzęsę się, szczękam zębami,
potrzebuje kolejnej dawki.
Teraz, zaraz, natychmiast.

Serce nie bije równomiernie,
czasem jakby w ogóle go
nie było.
Potrzebuje kolejnej dawki.

Drapię się do krwi,
zaciskam pięści,
kołyszę się w tę i z powrotem.

Gaśnie świeczka - jedyna nadzieja.
Brak Ciebie - boleśnie zabija.

sobota, 7 grudnia 2013

W niebie.

Spoglądam w jej oczy
i widzę jak mienią się tysiącem
barw i odcieni.
Wiecie to jest jak uderzenie,
to dzieje się nagle,
bez jakiejkolwiek kontroli.
Uśmiecham się pod nosem
na samą myśl o tych jej brązowych,
dużych oczach.
Więc nachylam się ku niej,
by złożyć pocałunek na jej pełnych,
lekko rozchylonych wargach
i wiem, że zaraz znajdę się w niebie.