Uwielbiam to,
że jest ode mnie wyższy.
Nawet, gdy założę najwyższe
buty, nadal jestem niższa.
Lubię jego grymasy na twarzy,
gdy po raz dziesiąty przymierzam
tę samą parę butów i pytam,
czy na pewno ją kupić,
a on po raz dziesiąty
odpowiada tak.
Lubię siebie przy nim,
to, że mogę w dresie usiąść
z nim na podłodze, zjeść
pizze i opowiedzieć jak bardzo
fatalny dzień miałam.
Lubię, gdy przyciąga mnie w nocy
do siebie, bo znów za daleko
się odsunęłam.
Kocham czuć zapach parzonej kawy,
kiedy ja muszę wstać, ale on robi to pierwszy.
Ale najbardziej ubóstwiam
stawać palcami na jego stopach,
by wspiąć się po pocałunek,
a on i tak nachyli głowę i zrobi
to pierwszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz