Ocierając się o krawędzie
zagłady,
przenikała ściany
samotności.
W obrębie płuc
nikotynowy ból.
Wdech, wydech.
Walka o przetrwanie.
Zatacza koło,
słyszy gdzieś w oddali
dźwięki wybijane
przez fortepian.
Biegnie w ich stronę,
nasłuchuje zdyszana, gdy nagle
znikają..
Otumaniona stoi,
chwyta zalążki nadziei
w swe drobne dłonie,
okaleczona i wyzuta z
wszelkich emocji.
Ociera się o krawędzie
zagłady, przechodząc
przez ściany samotności-
duch.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz