Odłożyła
kolejną książkę na półkę, zastanawiała się czemu ona nie może spędzać
czasu z ukochaną osobą? Ten tydzień był dla niej koszmarny, wszystko co
najgorsze stało się tak nagle i to w momencie gdy jego nie było, w
momencie gdy potrzebowała go najbardziej. Nie katując się dłużej udała
się do łazienki, by wziąć długą, gorącą i odprężającą kąpiel. Gdy wokół
unosiła się odpowiednia ilość pary, spięła włosy w kok, rozebrała się i
weszła do wanny. Woda była przyjemnie ciepła, kojąca. Na jedną chwilę
mogła zapomnieć o szarej rzeczywistości , która ją otaczała. Niestety ta
błoga chwila nie trwała długo, otrzeźwiło ją mocne, głuche walenie do
drzwi. Szybko owinęła się ręcznikiem i popędziła, by otworzyć drzwi. To
zapewne jej najlepsza przyjaciółka znów czegoś zapomniała. Ale to nie
była ona, w drzwiach stał On. Tak dawno go nie widziała, w pewnym
momencie myślała, że zasnęła przypadkowo w wannie i to tylko złudny sen,
który zaraz pęknie niczym mydlana bańka. Ale On wszedł do jej
mieszkania, spojrzał na nią tymi cudownymi oczami, które wyrażały naraz
tyle rzeczy. Oniemiała oparła się o ścianę. Ledwo wykrztusiła: Coo, coo
tu robisz? Nie doczekała się odpowiedzi, delikatnie podszedł i pocałował
jej suche, popękane wargi. Serce biło jej tak mocno, że była pewna ,iż
zaraz popękają jej żebra. Jego usta były takie słodkie, dokładnie tak je
zapamiętała. Nie zastanawiając się długo, oddała pocałunek. Z początku
był czuły, pobudzał powoli wszystkie jej zmysły, czuła jak wszystkie jej
mięśnie się napinają. Zachęcony, zaczął całować namiętniej,
gwałtowniej, spragnieni przylgnęli do siebie. Podniósł ją lekko, a ona
oplotła jego biodra nogami, w jednej chwili znalazła się w sypialni.
Poczuła na sobie przyjemny ciężar jego ciała. W jednej sekundzie
straciła ręcznik, który otulał jej smukłe ciało. Chłonął ją każdym swoim
zmysłem, była taka cudowna. Jej skóra delikatna, niczym jedwab. Całował
całe jej ciało, ciesząc się każdym milimetrem. Z ociąganiem zdjęła z
niego koszulkę, jego tors był balsamem dla jej rąk. Oddawała pocałunki
szczęśliwa do granic możliwości. Drżenie dłoni nie pozwoliło jej na
odpięcie paska jego spodni, doskonale pamiętała, że strasznie go nie
lubiła. Z szelmowskim uśmiechem rozpiął go sprawnie, tak samo
potraktował guziki, szybkim ruchem zdjął je z siebie. Poczuła jego
męskość na swoich udach. Pieścił jej piersi, bawił się sutkami. Rozpalał
ją z minuty na minutę coraz bardziej. Teraz liczyła się tylko ona.
Zsunęła jego bokserki, gdy wzięła go do ręki, cichutko jęknął, wiedziała
że ta noc będzie niezapomniana. Zajął się jej najczulszym punktem.
Prosiła o więcej, nagle fala podniecenia zalała ją niczym tsunami.
Pragnęła tylko jego. Błagała, by w nią wszedł, szeptała jego imię.
Wsunął się w nią, powoli obserwując rozkosz malującą się na jej twarzy. Była
taka piękna. Rytmiczne ruchy doprowadziły ich do szczytu. Zsunął się z
niej, a ona wtuliła się w jego tors, gdy nagle spojrzał w jej brązowe,
zasnute lekką mgłą podniecenia oczy i powiedział : Kocham Cię.
Uśmiechnęła się i bezgłośnie wyszeptała : Ja Ciebie też. Zasnęli wtuleni
w siebie mocno, tak jakby nagle miało ich coś rozdzielić. W powietrzu
unosił się zapach minionej nocy i aromat zagubionej miłości..
z dedykacją dla dwóch wariatek, które szczerze doceniają różnego rodzaju erotyki <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz