sobota, 6 kwietnia 2013

Goodnight my lover.

Zbyt krucha,by znieść bezlitosną tęsknotę oplatającą zmęczone serce.
Zbyt słaba, by walczyć z potokiem uderzających do oczu łez.
Jej ciało bezwładnie opadło na zimną, marmurową posadzkę nękane wspomnieniami.
Torturom nie było końca.
Lepki pył, otulił ją bezkarnie przypominając o czułości Jego dotyku.
Woń wypełniająca jej nozdrza,uosabiała zapach Jego lekkich perfum.
Wstrząsana dreszczami miłości, starła ukoić się ból.
I tylko usta czule szeptały:
Dobranoc Kochanie..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz