sobota, 27 kwietnia 2013

Bol.

I ten ból panoszący się we mnie,
jak we własnym domu,
obezwładnia me kończyny
i każe dławić się łzami.
Dochodzi cierpienie,
rozrywa serce
i zaczyna kontrolować umysł.
Puszcza w kółko wspomnienia,
katuje nimi jak jakimś tanim,
podrzędnym filmem.
Ogłusza bezradność,gdy
nagle wszystko odchodzi.
Pozostaję tylko głucha,
bezdenna pustka,
która stara się
ukoić krwawiące rany..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz