Zabrakło mi tchu,
gdy znów poczułam
ten zapach.
Zaczęłam się rozglądać,
wiedziałam, że On gdzieś
jest.
To były jego perfumy.
Moje serce biło coraz szybciej,
czułam jak krew tętni w
moim krwiobiegu.
Myśli kołatały mi się
w głowie, ciągle czułam
w nozdrzach jego zapach -
intensywny jakby stał obok.
Tyle, że jego nie było..
Okazuje się, że nigdy
go nie było...
Jeju.. Super napisane!
OdpowiedzUsuńmoszovska-blog.blogspot.com
Jeju.. Pięknie napisane !
OdpowiedzUsuńmoszovska-blog.blogspot.com