wtorek, 17 lutego 2015

Zapach.

Zabrakło mi tchu,
gdy znów poczułam
ten zapach.
Zaczęłam się rozglądać,
wiedziałam, że On gdzieś
jest.
To były jego perfumy.
Moje serce biło coraz szybciej,
czułam jak krew tętni w
moim krwiobiegu.
Myśli kołatały mi się
w głowie, ciągle czułam
w nozdrzach jego zapach -
intensywny jakby stał obok.
Tyle, że jego nie było..
Okazuje się, że nigdy
go nie było...

2 komentarze: