Zawsze, gdy była smutna
rozśmieszał ją robiąc
głupie miny.
Jadał z nią drugie śniadanie
i trzymał za rękę nawet,
gdy sama jej nie wyciągała.
Nosił jej książki
i opowiadał o swoich
przeżyciach.
Dbał, by nigdy nie było
jej zimno i za każdym
razem zapinał jej kurtkę,
gdy ona śpieszyła się
na autobus.
Teraz patrzy na niego
jak przemierza ulice dumny
i pewny siebie.
Obojętny na jej proszący wzrok.
Wszystko było łatwiejsze,
gdy byli jeszcze dziećmi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz