poniedziałek, 23 lutego 2015

Kawa.

Patrzyłem jak wspina się
na palce w moim podkoszulku
i próbuje sięgnąć kawę.
Wspomnienia nocy
powróciły i zalały moje
myśli.
Jej długie nogi oplatające
moje biodra.
Jej jędrne pośladki,
dłonie, które delikatnie wodziły
po moim torsie.
Włosy rozpuszczone,
w nieładzie plączące się
w moich palcach.
Idealna figura, która
doprowadzała mnie
do obłędu.
Odwróciła się
pytając czy będę tak stał
i się gapił, czy pomogę
jej ściągnąć to cholerne
pudełko z kawą.
Jej oczy, iskrzące, pełne
obietnic.
Oczywiście, że nie będę
stał, gdy ona rozkosznie
przegryza wargę.
Muszę ją ponownie mieć,
potem kawa nie będzie
miała znaczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz