poniedziałek, 13 lutego 2017

Prysznic.

Spazm rozkoszy
przenikający moje
zakończenia nerwowe..

Jej odsłonięty kark,
włosy wysoko zebrane
moją dłonią..

Woda spływająca
po naszych nagich,
spragnionych ciałach..

Krople tańczące
na wygięciu jej
kręgosłupa..

Oparta o ścianę,
poddająca się
moim wygłodniałym
wargom..

Zawsze się w
niej zatracałem..
Grunt usuwał mi się
z pod nóg..

Odwróciła się
do mnie..
Lekko zwilżyła
usta, patrząc
mi w oczy..

Oszalałem..
Do reszty oszalałem..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz