Ocknęła się na chodniku,
stała bezruchu, musiała się zamyślić.
Zauważyła, że samochody się zatrzymują,
jak zza mgły słyszała wrzaski i krzyki ludzi.
Tłumy zbierały się, a ona zastanawiała się co się stało.
Musiał być jakiś wypadek,
obejrzała się na pierwsze auto, na lampach była krew.
Ktoś coś mówił, w oddali słychać było sygnał karetki.
Nagle coś kazało spojrzeć jej w dół,
ujrzała ciało młodej dziewczyny wykrzywione w nienaturalnej pozie.
Współczuła jej, kogoś jej przypominała.
Powoli docierały do niej fakty,
erka podjechała, dwóch pielęgniarzy podbiegło do dziewczyny.
Wyjęli maszynę do reanimacji, naładowali.
Wraz z prądem wszystko w nią uderzyło.
To ona.
Ona tam leży.
Nie zauważyła nadjeżdżającego auta,
w uszach pobrzmiewał Ed sheeran i prosił o miłość.
Prosiła wraz z nim, nie zauważyła, to niemożliwe.
Kolejne uderzenie.
Nic, przecież tu stała cały czas, nikt jej nie słyszał, wrzeszczała,
to niemożliwe.
Kolejne uderzenie,
zabolało.
Otworzyła oczy,żyła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz