wtorek, 1 sierpnia 2017

Wmawiam.

Wmawiam sobie,
że ta bezsenność
wcale nie jest
spowodowana
Twoja nieobecnością..

Wmawiam sobie,
że to nie przez brak
Twoich ramion
rzucam się
po całym łóżku..

Wmawiam sobie,
że to tylko przypadek,
iż odkąd nie zgarniasz
mnie z połowy kanapy
nie mogę spać...

Codziennie..
Na nowo,
karmię się kłamstwami...

Ponieważ zasypiam,
tylko wtedy, gdy
wyobrażę sobie
jak zapadam się
Twój uścisk..

Jak staję się mała
i drobna, mimo
że za oknem jest
ponad 30 stopni
Celsjusza..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz