Oddychaj -
pomyślała, gdy przygwoździł
ją jednym, mocnym ruchem.
Nie sądziła, że ma w sobie tyle
siły.
Patrzył jej w oczy,
ale ona nie widziała jego,
widziała tylko bestię jaką się
stał.
Wytrzymała spojrzenie,
mimo, że jego ręka miażdżyła
jej kruche ciało.
Ból stawał się nie do zniesienia -
wiedziała, że nie wyjdzie z tego
bez szwanku.
Mówiła, ale on nie słuchał -
jakby był w transie.
Nie pozwalał jej uciec,
aż nagle uścisk się zwolnił,
jej tętno wracało do normy,
a on po prostu odszedł.
Nie bała się go,
zastanawiała się tylko
czy właśnie to jest ta gorsza
strona, o której każdy mówił?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz