piątek, 2 sierpnia 2013

Jeszcze.

Opuszkiem wskazującego palca
przejechałem po linii jej idealnej talii.
Nagość jej kruchego ciała przyprawiała
mnie o zawrót głowy.
Piękna - wyszeptałem do jej ucha,
by ujrzeć jak jej pełne, krwistoczerwone wargi
unoszą się ku górze w cudownym uśmiechu.
Uśmiechu skierowanym tylko i wyłącznie do mnie.
Była moja.
Posiadanie jej było dla mnie triumfem, który
odniosłem w swoim żałosnym życiu.
Ona była blaskiem, który oświetlał całą ciemność,
która spowiła mój nędzny żywot.
Gdy moja dłoń powędrowała do jej miękkich ud,
jej duże, brązowe oczy zamgliły się od dozy podniecenia,
a w momencie, gdy wsunąłem w nią dwa palce-
rozszerzyły i nabrały barwy bursztynu.
Jeszcze nigdy nie widziałem, tak uroczej istoty,
tak perfekcyjnej w każdym calu.
Zatopiłem się, więc w niej, by razem z nią
znaleźć się w krainie zwanej wiecznym oddaniem.

2 komentarze: