czwartek, 22 sierpnia 2013

Jego.

Jego usta.!
Ach, jego usta były wszędzie.
Całowały każdy najmniejszy milimetr
jej smukłego, giętkiego ciała.
Ich ciepło rozgrzewało jej alabastrową skórę,
a delikatność z jaką to robił rozpalała
jej wszystkie zmysły.

Jego dłonie. !
Tak czule pieściły, zwiedzały,
dotykały.
Spragniona przylegała do niego mocniej,
i mocniej, starając się chłonąć go każdym
swoim porem.

Jego oczy. !
Błyszczące morze tsunami,
przelewające się w tych krótkich,
błogich momentach, w których na nią spoglądał.
Widziała w nich tysiące emocji,
prawdziwą morską burzę.

I ach !!
Nasycona nim do głębi,
oddawała się słodkiej torturze
jego ust, dłoni i oczu.
Tak, by po chwili poczuć,
jak łączy się z nim w tej
pasjonującej walce żywiołów.

1 komentarz: