-Jestem zmęczona, to był naprawdę kolejny długi
i męczący dzień, chce
położyć się spać,
jest już późno, proszę wyjdź. –
spróbowałam ponownie modląc
się, by posłuchał.
- Nigdzie stąd nie wyjdę, słyszysz?
Tym razem nie dam za wygraną,
tym razem nie
pójdę Ci na rękę tylko dlatego,
że sobie tego życzysz.
-Do cholery wyjdź z mojego mieszkania !
-Spójrz co robisz, mówisz, że to ja raz ziębie,
raz grzeje, ale zobacz
jak Ty
się zachowujesz,
odpychasz mnie za każdym,
pieprzonym razem
gdy uda mi się do
Ciebie zbliżyć,
używasz byle pretekstów, by tylko uciec jak najdalej ode mnie
i
to niby ja zachowuje się infantylnie !
– wykrzyczał, a ja zdałam sobie sprawę,
że ma rację ten facet działał na mnie w nieopisany sposób
i nie radziłam sobie
z tym.
Stałam tak wpatrując się w niego i myśląc gorączkowo co mogę powiedzieć,
ale
nic nie przychodziło mi do głowy.
Czułam w oczach piekące łzy,
a w gardle
ucisk, chciałam rozpaść się na milion, małych kawałków.
Pragnęłam zapaść się
pod ziemię, zniknąć szybko i nagle.
On też nic nie mówił tylko zbliżył się do mnie i przywarł wargami do mych warg.
Zaczęliśmy się całować dogłębnie, do bólu,
czułam go każdym najmniejszym
zakamarkiem mojego ciała,
był mój - ta myśl mnie poraziła, przeszyła moje
zakończenia nerwowe zwalniając każdą
istniejącą we mnie blokadę...
Byłam jego..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz