poniedziałek, 6 marca 2017

Lost her..

Skulona pod kocem,
wyglądała na jeszcze
drobniejszą,
niż była w rzeczywistości..
Smutek w jej oczach
był nieznośny,
a dojmująca pustka,
która znów ją okalała
raniła moje serce.
Wiedziałem, że
się ze mną żegna,
wiedziałem też, że
nie będę w stanie
ukoić jej ran..
Położyłem się,
więc obok niej
dając jej znać,
że rozumiem..
Ostatni raz muskałem
jej twarzy, odgarniając
przy tym niesforny kosmyk
jej włosów..
Ostatni raz spoglądała
na mnie tymi swoimi
bursztynowymi, dużymi oczami..

Właśnie straciłem ją
na zawsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz