I nie potrafiła skupić swoich
myśli na niczym innym,
nie potrafiła rozmawiać,
śmiać się, zabawiać.
Nie potrafiła nie tęsknić
i nie tworzyć scenariuszy w swojej głowie.
Jedyne co potrafiła
to myśleć o nim,
o jego dłoniach na swoim ciele,
o ustach wypalających
ścieżkę podniecenia.
O tym jak ją znaczył.
Próbowała się go pozbyć,
ale on zawsze potrafił znaleźć
do niej drogę,
zawsze umiał sprawić, że jej
nogi uginały się jak z waty.
I nagle wiesz, że to miłość
bo niszczy Cię doszczętnie,
równa z ziemią
i sprawia, że nie jesteś
już taka sama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz