niedziela, 13 kwietnia 2014

Moj swiat.

Siedziała po turecku,
na moim łóżku i delikatnie odgarniała
niesforny kosmyk ze swojej
małej, owalnej twarzyczki.
Skupiona na czytaniu, przy
lekkiej poświacie lampki
wydała mi się jeszcze piękniejsza,
niż za dnia.
Nieumalowana z artystycznym nieładem
na głowie, w mojej pogniecionej
za dużej koszulce nie zdawała sobie
sprawy jak bardzo ją kocham.
Może nie zawsze jej to okazuje,
ale patrząc na nią wiem, że
jest tą jedyną.
Wiem, że moje życie bez niej
nie byłoby takie barwne.
Właśnie na mnie spojrzała,
tymi bursztynowymi oczami
i uśmiechnęła się tak jak tylko
ona potrafi.
Podeszła do mnie i zagnieździła się
na moich kolanach niczym mała,
słodka koala, a ja trzymałem
w swoich ramionach cały
mój świat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz