
unosiła się w powietrzu.
Wdychała ją i z każdym kolejnym
razem, zaciągała się coraz bardziej.
Próbowała zapomnieć o bólu,
o tym rozrywającym uczuciu,
przeszywającym jej ciało.
Już dawno odstawiła leki,
już dawno przestała się przejmować.
Z jej nosa sączyła się krew,
ocierała ją ręką, raz za razem,
uzmysławiając sobie jak krótkie
jest życie człowieka.
Jak jest kruche i delikatne.
I jak często pozbawia się go
ludzi wartych więcej niż
wszystkie cuda świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz