Na Twój nagły słowotok
odpowiadam milczeniem,
tak jak Ty wcześniej na moją
ciszę..
Pojawiasz się kiedy chcesz
i jak chcesz,
otwierasz drzwi mojego
serca, robiąc ogromny
przeciąg, co najgorsze
nigdy ich nie domykasz.
Znikasz, a ja zostaje
z tymi niedomkniętymi
drzwiami,
z nadzieją w rękach,
że może następnym razem
zostaniesz zamykając
je na dobre.
Słyszę Twoje pukanie,
wyobrażam sobie Twoją
minę, ponieważ w końcu
zastałeś zamknięte drzwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz