sobota, 11 kwietnia 2015

Najszczesliwszy.

Siedziała po turecku przy laptopie
i zawzięcia coś pisała.
Przegryzała dolna wargę
i raz za razem sięgała po kubek
gorącej kawy.
W swojej białej, za dużej,
opadającej na jedno ramię
bluzce z potarganymi
włosami była najpiękniejszą
kobietą na świecie.
Nachyliłem się do niej
i pocałowałem w szyję.
Uśmiechnęła się
tak jak tylko ona potrafi.
Świat się zatrzymał,
byłem najszczęśliwszym
mężczyzną na świecie -
w końcu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz