niedziela, 19 kwietnia 2015

Jego, jego, jego..

Mimo, że nigdy się nie widzieli,
tęskniła właśnie za nim.
Wyobrażała sobie dotyk
jego dłoni na swoim ciele.
Jego głos szepczący
do ucha najgorsze sprośności.
Jego usta wiodące prym
w najdelikatniejszych
zakątkach jej skóry.
Jego ciało po swoimi rękoma.
To ja go przyciąga, ja wtapia
palce w jego włosy.
Tęskniła i wiedziała,
że to złe.
Znów zaczynała mieć nadzieję.
Znów pragnęła, by ktoś złożył
obietnicę bycia tylko jej.

1 komentarz: