
ze świeżymi kwiatami
na stole,
promienie wiosennego słońca
wpadały przez uchylone okna.
Przejechałam ręką po
drewnianym blacie,
zaciągnęłam się powietrzem..
Nie opodal stało moje dębowe
biurko, a na nim moja maszyna
do pisania..
Właśnie zaczęłam robić sobie
kolejny kubek kawy,
gdy wtulił się we mnie od tyłu
i powiedział : dzień dobry.
Uśmiechnęłam się,
jesteśmy sami w naszym
nowym domu..
Chyba jestem staromodna
lubię należeć do jednego człowieka
i słyszeć : jesteś moja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz