Nie pamiętam już
jak to jest bez niego..
Sęk w tym, że nawet nie chce..
Ale czasami jeszcze nachodzi
mnie w nocy strach..
Budzę się i jest tak strasznie
zimno..
Ocieram zaspane oczy jedną
ręką, a drugą przeczesuje
połowę łóżka..
Pustka..
Rozglądam się nerwowo,
a wtedy drzwi od pokoju
uchylają się i widzę jego..
Tętno się uspokaja,
wchodzi pod kołdrę,
przygarnia mnie do siebie..
Znów czuję ciepło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz