wtorek, 27 października 2015

Jak?

Zastanawiasz się jak to
było kiedyś?
Tak, tam daleko,
dawniej, gdzie człowiek
człowiekowi.
Gdzie nie było telefonów,
komputerów,
gdzie ktoś potrafił siedzieć
przy dopalającej świeczce
i pisać list do ukochanej.
Biegł w deszczu na pocztę,
nadawał, wysyłał.
W liście wyznawał
miłość, pisał, że kocha.
A potem?
Potem czekał, czekał.
Ile?
To były tygodnie, a nawet
miesiące niewiedzy.
Czy odpisała koślawo,
pośpiesznie, że ona też?
Czy może wyrzuciła list,
udając, że nigdy się to nie zdarzyło?

Jak to jest czekać wytrwale,
tak naprawdę z sercem w dłoni,
ociekającym krwią i bijącym tylko
dla niej, na dwa słowa, dziewięć liter?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz