i nie radziłam
sobie z tym.
Stałam tak wpatrując się w niego i myśląc gorączkowo
co mogę powiedzieć, ale nic nie przychodziło mi do głowy.
Czułam w oczach piekące łzy, a w gardle ucisk,
chciałam rozpaść się na milion, małych kawałków.
Pragnęłam zapaść się pod ziemię, zniknąć szybko i nagle.
On też nic nie mówił tylko zbliżył się do mnie
i przywarł wargami do mych warg.
Zaczęliśmy się całować dogłębnie, do bólu,
czułam go każdym najmniejszym zakamarkiem mojego ciała,
każda moja komórka krzyczała z podniecenia.
Podniósł mnie, a ja oplotłam jego wąskie biodra nogami,
moje plecy uderzyły o ścianę, był silny,
drapieżny, był mój – ta myśl mnie poraziła,
pragnęłam go za każdej sekundy coraz bardziej,
fale gorąca przepływały przez mój krwiobieg niczym tsunami.
- Jesteś taka piękna – wyszeptał wprost w moje ucho,
a ja jeszcze intensywniej otworzyłam się na jego bodźce.
W jednej chwili pozbawił mnie mojej koszulki,
jego gorące usta znalazły się na mojej pulsującego szyi,
a dłonie wodziły po nagim ciele.
Jednym, zwinnym ruchem odpiął mój stanik i uwolnił jędrne piersi.
Roztapiałam się pod nim niczym kostka lodu wyłożona na rozgrzaną patelkę.
Jego ręka zmiażdżyła moją pierś,
a ja poczułam bolesne ukłucie pożądania w kroczu.
Nie chciałam być dłużna i również zdjęłam jego koszulkę,
moim oczom ukazał się szeroki, masywny tors,
oniemiałam z zachwytu.
Czule gładziłam dłońmi jego klatkę piersiową,
palcami delikatnie wodziłam wkoło jego sutków,
poczułam, że wstrząsnął nim dreszcz.
Nie będąc pewną już niczego wskazałam mu palcem sypialnie.
Zaniósł mnie tam i rzucił na łóżko,
bym po chwili mogła czuć na sobie jego ciężar.
Całował każdy zakamarek mojego rozgrzanego, spoconego ciała.
Jego język pieścił moje sutki,
które boleśnie stwardniały pod wpływem tej cudownej rozkoszy.
Odpiął sprawnie moje dżinsy i rzucił je w kąt,
następnie pozbawił mnie resztek bielizny i zaczął całować moje uda.
Powoli, przesuwając dłonią po moim płaskim brzuchu,
gdy jego wargi były wewnątrz moich ud
i zbliżały się do tego punktu szalałam z pragnienia.
Jego palec zaczął błądzić po mojej łechtaczce,
czułam jak krew pulsuje mi w organizmie i jak uderza mi o twarz,
a gdy jego język dołączył do tego taktu moje ciało wygięło się w łuk.
Z każdą chwilą znajdowałam się wyżej i wyżej.
Gdy byłam bliska wybuchnięcia przerwał,
spojrzałam na niego zdezorientowana z błagalną iskrą w oku,
a wtedy on zdjął swoje spodnie wraz z bokserkami
i widok tego silnego, nagiego mężczyzny wprawił mnie w osłupienie i zachwyt.
Ponownie położył się na mnie,
a gdy moja ręka zacisnęła się na jego już twardym penisie,
syknął i ugryzł mnie w szyję.
Przesuwałam dłonią w tę i z powrotem coraz szybciej,
gdy nagle usłyszałam ochrypłe :
- Już dłużej nie wytrzymam kochanie, muszę Cię mieć.
I po tych słowach wbił się we mnie jednym,
płynnym ruchem, a ja przyjęłam go z niebywałą słodkością.
- Tak kochanie, jesteś taka miękka i gorąca, tak.
Jego słowa działały na mnie jak afrodyzjak,
poruszał się we mnie pewnie i mocno,
z każdym pchnięciem byłam coraz dalej i dalej,
moje usta krzyczały bezwiednie jego imię,
które niosło się echem po całym domu.
Wznosząc się na wyżyny przyjemności pamiętałam
jego niebieskie oczy wpatrzone w moje i słowa szeptanie w tej dzikiej ekstazie.
-Dojdź dla mnie moja słodka – i z tymi słowami,
wyszedł ze mnie prawie cały, by wbić się we mnie ponownie mocno i głęboko.
Wtedy moje ciało przeszył orgazm,
objęłam go mocniej i dryfowałam wraz z nim na chmurze euforii.
Opadł obok mnie,
a ja przytuliłam się do niego czując niewysłowione szczęście,
spełnienie i lekkość bo odbytym stosunku.
Stałam tak wpatrując się w niego i myśląc gorączkowo
co mogę powiedzieć, ale nic nie przychodziło mi do głowy.
Czułam w oczach piekące łzy, a w gardle ucisk,
chciałam rozpaść się na milion, małych kawałków.
Pragnęłam zapaść się pod ziemię, zniknąć szybko i nagle.
On też nic nie mówił tylko zbliżył się do mnie
i przywarł wargami do mych warg.
Zaczęliśmy się całować dogłębnie, do bólu,
czułam go każdym najmniejszym zakamarkiem mojego ciała,
każda moja komórka krzyczała z podniecenia.
Podniósł mnie, a ja oplotłam jego wąskie biodra nogami,
moje plecy uderzyły o ścianę, był silny,
drapieżny, był mój – ta myśl mnie poraziła,
pragnęłam go za każdej sekundy coraz bardziej,
fale gorąca przepływały przez mój krwiobieg niczym tsunami.
- Jesteś taka piękna – wyszeptał wprost w moje ucho,
a ja jeszcze intensywniej otworzyłam się na jego bodźce.
W jednej chwili pozbawił mnie mojej koszulki,
jego gorące usta znalazły się na mojej pulsującego szyi,
a dłonie wodziły po nagim ciele.
Jednym, zwinnym ruchem odpiął mój stanik i uwolnił jędrne piersi.
Roztapiałam się pod nim niczym kostka lodu wyłożona na rozgrzaną patelkę.
Jego ręka zmiażdżyła moją pierś,
a ja poczułam bolesne ukłucie pożądania w kroczu.
Nie chciałam być dłużna i również zdjęłam jego koszulkę,
moim oczom ukazał się szeroki, masywny tors,
oniemiałam z zachwytu.
Czule gładziłam dłońmi jego klatkę piersiową,
palcami delikatnie wodziłam wkoło jego sutków,
poczułam, że wstrząsnął nim dreszcz.
Nie będąc pewną już niczego wskazałam mu palcem sypialnie.
Zaniósł mnie tam i rzucił na łóżko,
bym po chwili mogła czuć na sobie jego ciężar.
Całował każdy zakamarek mojego rozgrzanego, spoconego ciała.
Jego język pieścił moje sutki,
które boleśnie stwardniały pod wpływem tej cudownej rozkoszy.
Odpiął sprawnie moje dżinsy i rzucił je w kąt,
następnie pozbawił mnie resztek bielizny i zaczął całować moje uda.
Powoli, przesuwając dłonią po moim płaskim brzuchu,
gdy jego wargi były wewnątrz moich ud
i zbliżały się do tego punktu szalałam z pragnienia.
Jego palec zaczął błądzić po mojej łechtaczce,
czułam jak krew pulsuje mi w organizmie i jak uderza mi o twarz,
a gdy jego język dołączył do tego taktu moje ciało wygięło się w łuk.
Z każdą chwilą znajdowałam się wyżej i wyżej.
Gdy byłam bliska wybuchnięcia przerwał,
spojrzałam na niego zdezorientowana z błagalną iskrą w oku,
a wtedy on zdjął swoje spodnie wraz z bokserkami
i widok tego silnego, nagiego mężczyzny wprawił mnie w osłupienie i zachwyt.
Ponownie położył się na mnie,
a gdy moja ręka zacisnęła się na jego już twardym penisie,
syknął i ugryzł mnie w szyję.
Przesuwałam dłonią w tę i z powrotem coraz szybciej,
gdy nagle usłyszałam ochrypłe :
- Już dłużej nie wytrzymam kochanie, muszę Cię mieć.
I po tych słowach wbił się we mnie jednym,
płynnym ruchem, a ja przyjęłam go z niebywałą słodkością.
- Tak kochanie, jesteś taka miękka i gorąca, tak.
Jego słowa działały na mnie jak afrodyzjak,
poruszał się we mnie pewnie i mocno,
z każdym pchnięciem byłam coraz dalej i dalej,
moje usta krzyczały bezwiednie jego imię,
które niosło się echem po całym domu.
Wznosząc się na wyżyny przyjemności pamiętałam
jego niebieskie oczy wpatrzone w moje i słowa szeptanie w tej dzikiej ekstazie.
-Dojdź dla mnie moja słodka – i z tymi słowami,
wyszedł ze mnie prawie cały, by wbić się we mnie ponownie mocno i głęboko.
Wtedy moje ciało przeszył orgazm,
objęłam go mocniej i dryfowałam wraz z nim na chmurze euforii.
Opadł obok mnie,
a ja przytuliłam się do niego czując niewysłowione szczęście,
spełnienie i lekkość bo odbytym stosunku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz