Jedno spojrzenie.
Słońce potęgujące
bursztyn oczu.
Jeden ruch.
Włosy rozwiane przez wiatr.
Jeden gest.
Nerwowe przegryzane wargi.
Jedno otworzenie ust.
Śmiech odbity w uszach.
Jej obraz wciąż, nagminnie,
namiętnie wytatuowany
na moich źrenicach.
Piękno w czystej postaci.
Ona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz